8 niespodzianek dla emigranta
Owszem lubię kasę. Owszem czuję się dobrze, gdy zaglądam do portfela a on nie jest pusty. I tak uwielbiam kasę wydawać!!! Gdy wyjeżdżasz za granicę uczysz się niezależności i jesteś z tego dumna. Potrafisz sama o siebie zadbać, opłacasz rachunki, robisz zakupy itp. W końcu jesteś dorosła. Czujesz, że masz kontrolę nad swoim życiem. Jednak już teraz mogę Ci powiedzieć, że „pewnie na pewno” przyjdzie taki dzień, w którym będziesz się zastanawiać: Po jaką cholerę chciałam być dorosła?!!
Jak byłaś mała ubierałaś obcasy mamy, malowałaś usta czerwoną szminką a w ręku trzymałaś paluszka- imitację fajki( później wymyślono gumy do żucia wyglądające jak papierosy. To był szał!!). Udawałaś kogoś kim nie jesteś lub kim chcesz być.Twój brat, kuzyn, kolega z ławki dwa razy w tygodniu podkradał tacie piankę do golenia i golił niby wąsy, żeby te wąsy szybciej urosły. Chciało się być dorosłym. Bo można oglądać telewizję i zakazane programy z cyckami i fiutkami, bo można chodzić na imprezy, bo ma się chłopaka/dziewczynę i można uprawiać seks. Gdy telewizja zaczęła Cię nudzić, imprezy przytłaczać, a pierwszy seks okazał się kiepski, postanawiasz dorosnąć. Kończysz studia, zaczynasz szukać pracy, znajdujesz miłość ( szczęściarze). W najgorszym ( lub najlepszym) wypadku wyjeżdżasz za granicę.
Gdy postanawiasz zostać emigrantem musisz przyjąć do wiadomości kilka dosyć ważnych informacji.
Po pierwsze. Nie wyjeżdża się bez celu.
Po drugie. Możesz popadać w stan wkurwienia/depresji/bezsensowności. Dlatego potrzebny Ci punkt pierwszy.
Po trzecie. Zaczniesz doceniać rzeczy, które kiedyś nie miały dla Ciebie znaczenia.
Po czwarte. Zrozumiesz, że Twoja rodzina, która kiedyś potrafiła dać Ci w kość, a Ty modliłaś się aby być adoptowaną, jest najważniejsza w Twoim życiu:)
Po piąte. Mimo, że wyjechałaś po kasę, okaże się, że nie kasa jest najważniejsza ( ale daje dużo przyjemności).
Po szóste. Nauczysz się tą kasę doceniać i zrozumiesz jak trudno jest ją zarobić.
Po siódme. Pożałujesz, że nie miałaś czasu dla przyjaciół.
I po ósme. Zrozumiesz, co tak na prawdę znaczy nie mieć tego czasu…
Już teraz zacznij doceniać to, co masz… I kup sobie poradnik „Jak żyć za granicą, żeby nie zwariować”…:)
Odnośnie pierwszego.
W dorosłości chyba najczęstszym, zadawanym pytaniem jest: Jaki jest sens życia? Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Albo jest ich tak dużo, że nie warto tego pytania zadawać. W życiu nie chodzi o jego sens. Chodzi o cel, który sobie wyznaczamy. Jeśli decydujesz się wyjechać za granicę, to tylko z konkretnym celem odniesiesz sukces. Bo żyć z dnia na dzień, bez celu można w Polsce, blisko przyjaciół, rodziny, za minimum. Wyjazd za granicę ( do pracy, w jakimś celu) to poświęcenie! „Coś za coś”. Im szybciej to zrozumiesz, tym szybciej minie Ci tu czas i szybciej spełnisz swoje marzenia, przez które tu przyjechałaś. Realizacja celu to właśnie realizacja marzeń.
Odnośnie drugiego.
Drugie dość mocno łączy się z pierwszym. W życiu każdego z nas są takie dni, że masz ochotę walnąć sąsiada łopatą, jego psa zakopać w ogrodzie a pracodawcom napluć do talerza, gdy jedzą Twoją ponoć „emejzing” pieczeń wołową. Nie warto!!! Zawsze w sytuacjach mega wkur… w głowie odtwarzaj sobie obraz swojego celu. Pamiętaj, że PRACA TO TYLKO PRACA!!! A Ty koncentruj się na sobie i swoich planach, cała reszta to tylko tło, które w każdej chwili możesz przemalować. Proste!
tu bi kontinued…
źródło zdjęć : internet