Miłość jak narkotyk.
Ci, którzy mieli zajebiste szczęście w życiu spotkali już swoją drugą połówkę. Gdy po raz pierwszy ona go zobaczyła, czas stanął w miejscu, mimo że nie był to najlepszy moment, bo nosiła stanik zerówkę, a jemu zaczął dopiero rosnąć wąs. To nie ma znaczenia. Przyciągali się jak whisky z colą. Dla jednych było to idealne połączenie, dla drugich profanacja związku. A jednak oni mieli w dupach, to co inni myślą, i daj Boże by tak zostało.
A co z tymi, którym Bozia nie dała rozumu i zakochują się w kimś, kto pod zdaniem ” Zostańmy przyjaciółmi” ukrywa: Spie….
My kobiety zawsze komplikujemy swoje życie, jakby było ono za mało pokręcone. Bo choć w dzisiejszych czasach to kobiety mogą przebierać w facetach, okazuje się, że towar jest lekko wybrakowany. Nie twierdzę, że kompletnie się nie nadaje na otulacza pod kołderką, ale zawsze coś, kurwa, uwiera.
I mimo, że gołym okiem widać, że facet to najzwyklejszy chuj z pętelką, to ona nie potrafi zakopać go w ogródku. I rodzi się uzależnienie: od niego, od idealizowania go, od myśli, że dla niej się zmieni i tak dalej – stare frazesy. Kobieto. Choć jesteś delikatną istotą z iście pięknym wnętrzem, twój rozum opętały chemikalia. Te chemikalia łączą się z ludzką naturą, czyli chcicą. I w ten sposób popełniasz głupotki. Chcesz się zakochać, zakochałaś się już, ale on chce się seksić bez miłości – co w modzie się wydaje być, o zgrozo on chce się na dodatek przyjaźnić!.
Po pierwsze nie ma przyjaźni męsko-damskiej, no chyba, że w związku. Po drugie kobieto ty masz cycki, a faceci lubią cycki, swoich „przyjaciółek” też. Ta niezdrowa relacja przeradza się w obsesję albo uzależnienie, czy można uzależnić się od miłości? Oczywiście, że tak. Nawet jeżeli jest destrukcyjna. Tutaj można podać wiele przykładów maltretowanych kobiet, ale nie o tym dzisiaj chcę napisać. Czy jak jesteś ćpunem, dobrym pomysłem jest trzymać w szafce nocnej worek kokainy? Nie. Wciągniesz ją prędzej czy później. A ona tobą sponiewiera, zostawi cię na głodzie i nie zaspokoi najprostszych potrzeb. Aby uwolnić się od uzależniającej nieszczęśliwej miłości, najlepiej jej unikać. Zakop, zatop, zaszyj gdzieś najgłębiej gdzie się da. Wywal, wywal na próg kobieto, WSZYSTKO ( myśli, zdjęcie, smsy, pocztówki, majtki od niego). Bądź silna, bądź twarda, jak musisz zeżryj kilogram lodów i wyciśnij sobie mleczko z tubki prosto do buzi, ale nie daj się, wyrzygaj i zrób znów to samo, ale nie daj się! Daj odpocząć zanieczyszczonemu umysłowi, jak musisz zrób listę wad i se ją jebnij na lodóweczkę. A co?!
„Jeśli nie chcesz się pośliznąć, nie chodź tam, gdzie jest ślisko”. Fisher, H.„ „Dlaczego kochamy”
Gdy rozpaczliwie pragniemy miłości, nie patrzymy na jej jakość. Maltretowanie się nie ma sensu, im szybciej wyrzucisz woreczek, tym prędzej odkryjesz, że bez niego też da się żyć. Zajedzie psychologiczo- kołczingowym szajsem, ale: JESTEŚ PIĘKNA, JESTEŚ WARTOŚCIOWA, JESTEŚ UROCZA W SWOJEJ NIEDOSKONAŁOŚCI. ZASŁUGUJESZ NA SEKS Z MIŁOŚCI, NA ŚNIADANIA BEZ POŚPIECHU, NA GODZINNE MARATONY Z NETFLIXEM. ZASŁUGUJESZ NA WSZYSTKO, CZEGO TEN IDIOTA NIE CHCE CI DAĆ.