
Znalazłam ją, klęczącą na podłodze. Próbowała posprzątać resztki błota, które nocą przemyciłam do środka. W prawej ręce trzymała czerwoną i błyszczącą miotełkę, a lewą zatykała swoje usta. Podeszłam do niej
Znalazłam ją, klęczącą na podłodze. Próbowała posprzątać resztki błota, które nocą przemyciłam do środka. W prawej ręce trzymała czerwoną i błyszczącą miotełkę, a lewą zatykała swoje usta. Podeszłam do niej
Wraz z rozwojem możliwości, jakie niesie za sobą „cudowny wynalazek” Internet, rozwijają się niebezpieczeństwa z nim związane. Nie wspomnę o szerzącej się głupocie naszego społeczeństwa, wróć! Osobników homo sapiens na
Znowu przyszła o drugiej w nocy napruta jak messerschmitt. Czy ona kiedyś wydorośleje? Ma 28 lat, mogłaby być bardziej odpowiedzialna! – obudziłam się na dźwięk rzuconych na zimne kafelki czerwonych
Temat może mnie nie dotyczyć, bo w swoim życiu byłam może na dwóch randkach(tych pierwszych). Kobiety mojego pokolenia, chyba są po prostu stałe w uczuciach – albo bardzo starają się
Maciej Mazur – polski dziennikarz telewizyjny, reporter programu informacyjnego „Fakty” w telewizji TVN. Kitka – wtedy, świeża studentka Dziennikarstwa żądna głosu i wolności słowa. KITKA: Chciał Pan studiować zarządzanie, wybrał Pan jednak dziennikarstwo. Dlaczego?
Zawsze myślałam, że do szczęścia człowiekowi potrzebnych jest wiele rzeczy. Poczynając od pieniędzy, kończąc na gromadce ułożonych i posłusznych dzieci. Sporo czasu zajęło mi pojęcie, że do szczęścia wystarczy
Czy gdybym miała szansę zrobić coś inaczej w przeszłości, by zmienić swoją przyszłość, skorzystałabym z okazji? Pewnie nie. Żałuję bardzo wielu rzeczy, ale dzięki popełnionym błędom nauczyłam się je naprawiać
Wywiad przeprowadziłam w 2012 roku. Łezka mi się w oku zakręciła, gdy udało mi się odkopać stare marzenia w skrzynce mailowej. A tam moje dema wysyłane do redakcji, na którym
– Aniu?! No ale jesteście już ze sobą tyle lat. To chyba musicie wziąć ślub? No tyle czasu na kocią łapkę. No ja nie wiem! Toć to nie wypada! –
Teraz, kiedy biegam boso po trawie, pokrytej poranną rosą, kiedy po warzywa chodzę do ogrodu – dostrzegam zmiany, zmiany na lepsze. Wspominam Paryż z lekkim uśmiechem na twarzy i z